Już wkrótce na ekranach kin pojawi się zupełnie nowa wersja, niezwykle popularnej historii o Królewnie Śnieżce. W roli złej macochy ujrzymy cudowną Charlize Theron. Znacznie więcej szumu i wątpliwości jest w stosunku do aktorki która ma zagrać samą Śnieżkę. Mowa tutaj o znanej głównie z Sagi Zmierzch – Kristen Stewart.
Widzieliśmy już wiele interpretacji Królewny Śnieżki, zapowiada się jednak, że ta nie będzie miała wiele wspólnego z wcześniejszymi. Początek historii nie różni się zbytnio, macocha poinformowana przez lustereczko o tym, że nie jest najpiękniejsza na świecie stara się to za wszelką cenę zmienić. W tym celu wysyła swojego dzielnego wojownika. Tutaj właśnie nowa interpretacja zaczyna znacznie odbiegać od „tradycji”. Wojownik, wysłannik złej macochy zamiast zgładzić piękną królewnę, postanawia nauczyć ją sztuki walki, w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Okazuje się, że Śnieżka w „nowym wcieleniu” stanie się wielką wojowniczką która będzie prowadziła do boju olbrzymią armię. W tym momencie zapewne wiele osób (w tym ja) zapyta się… a gdzie są krasnoludki? Niestety obecnie fabuła nic o nich nie wspomina, natomiast same zwiastuny filmowe prezentują głównie sceny batalistyczne. Czy za tym będziemy mieli Królewnę Śnieżkę bez krasnoludków?
Poza samą fabułą mam też spore obiekcje wobec Kristen Stewart w roli Śnieżki. Aktorka ta wypromowała się dzięki ekranizacji serii książek o wampirach – „Saga Zmierzch”. Uważam jednak, że filmy te były tak popularne tylko i wyłącznie dzięki książkom. Same w sobie miały bardzo nieliczne jasne punkty i zdecydowanie nie zaliczam do nich wspomnianej aktorki.
Uważam, że na film wybierze się sporo osób w związku z samym faktem, że będzie to słynna Królewna Śnieżka i zagra w nim Bella, jednak czuje, że będzie to spory zawód.