Ciężko było wybrać dwadzieścia najlepszych cyfrowych gier na platformy Nintendo, ponieważ eShop przez ostatnie cztery lata stał się prawdziwą kopalnią ukrytych perełek na 3DSa i WiiU. Japońskie dziwadła, ambitne gry indie, odświeżone klasyki arcade czy wreszcie znakomite tytuły 1st party od Wielkiego N – wybór oryginalnych gier jest ogromny. Oto, moim zdaniem, najciekawsze z nich:
Siesta Fiesta (Mojo Bones, 2015)
20. Picross e (3DS)
Czy jest lepsza seria, żeby rozpocząć topkę niż Picross? Zagadki znane też pod nazwą nonogram to mieszanka Sudoku i kolorowanki. Na podstawie ciągu liczb określających ile pól należy pokolorować w danej linii tworzycie obrazki. Przykładowo kod 3 4 2 podpowiada, że musicie wypełnić trzy grupy krateczek. Pierwsza złożona z trzech, druga z czterech, trzecia z dwóch pól, a między każdą z grup jest przynajmniej jedno pole przerwy. Są pomysły na gry, które nigdy się nie nudzą i Picross to jeden z nich. Na 3DSie ukazało się już sześć części, a w drodze jest crossover z Pokemonami.
19. Siesta Fiesta (3DS)
Dziwiłem się, gdy Nintendo dość mocno eksponowało grę brytyjskiego studia Mojo Bones w swoich prezentacjach z serii Direct. Siesta Fiesta na pierwszy rzut oka wygląda jak kolejny klon Arkanoida, może trochę bardziej kolorowy. Nic bardziej mylnego! Twist w rozgrywce polega na automatycznie przewijających się w prawo poziomach, co sprawdza się znakomicie jako odświeżenie skostniałej formuły. Osiem światów Siesty jest napakowane pomysłami bardziej niż niejedna platformówka – power upy, przełączniki, wodne bloczki czy wybuchające beczki nie pozwalają się nudzić. To wszystko w doskonałej oprawie audio/video, przypominającej mocno ostatnie przygody Raymana.
18. Art of Balance TOUCH! (3DS) / Art of Balance (WiiU)
Kojąca duszę muzyka i ciepłe, relaksujące tła towarzyszom wam podczas ustawiania różnych form geometrycznych na wadze wodnej. Celem gry jest rozstawianie klocków w taki sposób, aby żaden bloczek nie spadł do wody. Spokojna otoczka Art of Balance nie wzięła się z przypadku – po uporaniu się z początkowymi poziomami będzie jedynym powodem dla którego nie roztrzaskacie 3DSa bądź GamePada o podłogę Mało która gra logiczna potrafi tak wyprowadzić z równowagi. Kiedy zaczynają się pojawiać znikające czy ulegające zniszczeniom bloki poziom trudności wyraźnie wzrasta i z prostej łamigłówki robi się wyzwanie dla każdego hardcorowego gracza. Możecie sterować zarówno stylusem jak i analogiem, wersja na 3DSa wygląda ślicznie w stereoskopowym trójwymiarze, na WiiU możecie grać w trybie wieloosobowym do pięciu graczy. Dla fanów puzzli must-have.
17. Nano Assault EX (3DS) / Nano Assault Neo (WiiU)
Niemiecka odpowiedź na Super Stadust i Geometry Wars: twin stick shooter z energetyczną ścieżką dźwiękową techno i widowiskową oprawą. Śmiganie po trójwymiarowych komórkach i zestrzeliwanie wirusów robi ogromne wrażenie. Kropkę nad i stawiają walki z szefkami, dla których znajduje się nawet dedykowany tryb Boss Rush, pozwalającym na rozwalanie ich jeden po drugim. Jeżeli szukacie eye candy na 3DSa lub WiiU, sprawdźcie Nano Assault. Wersje 3DSa i WiiU się dość mocno różnią. Pierwsza ma story mode, przypominający nieco strzelankę na szynach, druga składa się z samych komórek-planet i dodaje tryb dla dwóch graczy. Osobiście wolę wersję na WiiU
16. Hana Samurai Art of The Sword (3DS)
Jedna z wcześniejszych gier cyfrowych na 3DSa, przez co lubi być zapominana. Niesłusznie, bo to prawdziwa perełka. Pomyślcie: Punch-Out! jako trójwymiarowy beat ‘em up w czasach feudalnej Japonii. Kolorowy świat gry w cel shadingowej grafice ocieka magią Nintendo, a wymagająca precyzji i rozpoznawania schematów walka sprawia, że poleciłbym ten tytuł każdemu posiadaczowi handhelda big N. Głębi dodają drobne elementy RPG jak wykorzystywanie itemów czy wzrastający poziom miecza oraz różnorakie minigierki w miastach. Poza głównym wątkiem dostępne są wyzwania, polegające na pokonywaniu do 100 przeciwników oraz jeden z bardziej uroczych pomysłów na wykorzystanie krokomierza konsoli – im więcej chodzicie, trzymając grę w sleep mode tym piękniejszy staje się wasz ogród.
Fairune (Circle Entertainment, 2014)
15. Fairune (3DS)
Znakomity hołd dla oldschoolowych aRPG takich jak Ys czy pierwsze The Legend of Zelda. Gra wykorzystuje podobny system walki jak klasyk Falcomu, w którym wbieganie w przeciwników zabiera zarówno wrogom jak i bohaterowi punkty życia. Otwarty świat z kolei jest skonstruowany na modłę przygód Linka. Walczycie w pomieszczeniach pełnych wrogów, szukając kluczy do zamkniętych przejść i skrzyni. Twórcy wpakowali w dwie godziny rozgrywki wszystko, co najlepsze z wyżej wspomnianych hitów i uśmiech aż sam się ciśnie na twarz, kiedy po ukłonie w stronę Darn Tower trafiacie do miejscówki przypominającej Lost Wood. Uczta dla nostalgików!
14. Azure Striker GUNVOLT (3DS)
Nowa gra od twórców Megaman Zero skupia się przede wszystkim na stylowym przechodzeniu poziomów, w celu zdobycia jak najwyższego rankingu. Niski poziom trudności i unikatowy system walki, polegający na zaznaczaniu przeciwników strzałem z pistoletu i wykańczaniu ich falą błyskawic, rozświetlających cały ekran sprzyja speedrunnerom oraz graczom lubiącym żyłować high score. Trudniejsze niż pokonanie wszystkich wrogów jest przechodzenie plansz bez odniesienia obrażeń. Świetne walki z bossami częściej przypominają dodge’em’up niż klasyczną platformówkę i są najmocniejszym punktem gry. Warto też spojrzeć na 8-bitowy demake, crossover z GalGun i Mighty No. 9, wydany by promować ASG – Mighty Gunvolt. Polecam fanom arcade i dokładnego pixel artu.
13. BOXBOY! (3DS)
Jeżeli pamiętacie rozciągające się klocki z Super Mario World, to BOXBOY! wyda wam się znajomy. Czemu? Ponieważ wcielacie się w taki właśnie bloczek i musicie nim przemierzyć ponad dwadzieścia światów, z których każdy bazuje na innym pomyśle. Gra powstała przy pomocy Nintendo Web Framework i developer HAL Laboratories dobitnie pokazuje jak niewiele potrzeba, żeby wysmażyć kreatywnego puzzle-platformera. Początkowo wykorzystujecie „rozmnażanie” bloków do tworzenia prostych platform czy zasłaniania się przed laserami. Później dochodzą ruchome elementy oraz podciąganie się ze swojej konstrukcji. Wyzwanie stanowi określona przez developera liczba ruchów, poniżej której powinniście się starać zejść, powtarzając levele. Za zdobytą w grze kaskę możecie odblokować dużo trudniejsze czasówki.
12. Mutant Mudds (3DS)
Chcecie komuś pokazać, że 3D bez okularów potrafi robić różnice? Wyciągnijcie z kieszeni Mutant Mudds! Max, główny bohater skacze między różnymi poziomami tła, strzelając ze swojego wodnego karabinku w tytułowe błotniste mutanty. Efekt stereoskopowego trójwymiaru jest integralną częścią rozgrywki, a nie tylko upiększeniem grafiki. Drugą ważną mechanikę stanowi plecak odrzutowy Maxa, pozwalający mu przez chwilę szybować w powietrzu. Będziecie chcieli opanować do perfekcji ten gadżet, bo Mutant Mudds nie należy do gier prostych.
11. Pullblox (3DS) / Pullblox World (WiiU)
Gra, która zdefiniowała pojęcie eShopowej perełki i przy okazji jest jednym z lepszych przykładów wykorzystania efektu 3D. Znakomita łamigłówka, polegająca wyciąganiu z początkowo płaskiej bryły kolorowych klocków w celu stworzenia schodów bądź ścieżki do wyjścia z levelu. Oprócz typowo puzzlowych, abstrakcyjnych konstrukcji znajdziecie w grze też różnego rodzaju pixel art po którym możecie się wspinać, np. 8-bitowe portrety bohaterów gier Nintendo. Poziomów jest ponad 250, a zabawę możecie ciągnąć w nieskończoność skanując kody QR poziomów stworzonych w edytorze zarówno na 3DSie jak i na WiiU – w plansze zrobione edytorem możecie grać na obydwu konsolach.
Sayonara UmiharaKawase (AGATSUMA, 2014)
10. CRIMSON SHROUD (3DS)
RPG z serii Guild01, w której znani japońscy twórcy produkują wraz z Level-5 małe gry o niecodziennym koncepcie. Crimson Shroud powstało pod wodzą Yasumi Matsuno, ojca Vagrant Story i Tactics Ogre. Rozgrywka oparta jest o zasady planszowych gier fabularnych. Do wszelkich spornych decyzji wykorzystacie rzut kośćmi, a postacie na polu bitwy przedstawione są jako figurki. Na szczególną uwagę zasługują ciekawie napisany scenariusz z twistem i świetna ścieżka dźwiękowa. Jak wszystkie gry Guild, Crimson Shroud to pozycja na ok. 5-6 godzin zabawy, ale zachęca do wielokrotnego przechodzenia przez dodanie nowych smaczków fabularnych i broni w NewGame+.
09. OlliOlli (3DS) / (WiiU)
Najlepsza gra deskorolkowa od czasu Tony Hawks Pro Skater 2. OlliOlli łączny wymagające skakanie po platformach z kręceniem tricków obrotami na krzyżaku bądź analogu. Nie zniechęcajcie się początkowo stromą krzywą uczenia. Satysfakcja z perfekcyjnie zaliczonego triku, a później przebrnięcia przez level jedną, ciągłą kombinacją jest ogromna. Rankingi online sprawią, że będziecie szlifować umiejętności w celu pobicia rekordów znajomych. Dla masochistów po zaliczeniu wszystkich wyzwań w danym poziomie odblokowuje się tryb w którym jedno skuszone lądowanie oznacza game over.
08. Sayonara UmiharaKawase (3DS)
Dziewczynka z gumową wędką z największego rekina zrobi maleńką szprotkę. W tej grze wszystko rozbija się o umiejętne wykorzystanie fizyki. Rozhuśtanie się i przyczepianie do kolejnych platform w locie wymaga ogromnej cierpliwości i precyzji. Nieliniowe poziomy, posiadające często więcej niż jedno wyjście zachęcają do kreatywności i myślenia poza schematami. Przy pierwszym podejściu nie będziecie potrafili się nawet dobrze podciągnąć zwisając z platformy, a dopiero po wielu sadystycznych godzinach operowania wędką ćwierć obroty z krawędzi nad przepaściami będą jako-tako wychodziły. Abstrakcyjny klimat leveli tylko was utwierdzi w przekonaniu, że Umi jest tytułem nie z tej ziemi. Za tego typu dziwolągi kocham eShop.
07. SEGA 3D Classics (3DS)
Trochę oszukuję własne kryteria dobierania gier ładując klasyki Segi jako jedną pozycję do topki, ale one w pełni zasłużyły, żeby się znaleźć na tej liście i co ważniejsze – znaleźć się na niej tak wysoko. Sega does what Nintendon’t! Przynajmniej, jeżeli chodzi o odpicowanie swoich gier na kieszonkową konsolę. Developer M2 nie tylko pozwala na wybór różnych wersji regionalnych, ale gdzie się da dodaje różne ekstrasy jak nowe sterowanie (np.: dotykiem w Space Harrier) i opcje steroskopowego 3D (wkęsłe/wypukłe). Outrun, Streets of Rage 2 czy Shinobi III to tytuły, które powinny się znaleźć w każdej bibliotece miłośnika retro i śmiało można stwierdzić, że wersje na 3DSa są najlepszymi obecnie dostępnymi. Zerknijcie na podlikowanego bloga z wywiadami twórców serii – gdyby tyle miłości i troski o detale było wkładanych gry Virtual Console to już dawno byłbym bankrutem. 3D Classics od Segi to jedna z najlepszych rzeczy, jakie się przydarzyły 3DSowi.
06. SteamWorld Dig (3DS) / (WiiU)
Nie jestem fanem losowo wytwarzanych mapek, więc do SWD podchodziłem ostrożnie. Skończyło się na tym, że przeszedłem grę cztery razy, za każdym razem czerpiąc tą samą satysfakcję z odkrywania każdego zakamarka mapy. SteamWorld Dig w głównej mierze polega na tworzeniu sobie ścieżki wgłąb kopalni i zbieraniu po drodze surowców. Bardzo dobrze wypadają elementy metroidvaniowe jak backtracking, usprawniony przez świetnie przemyślane ulepszenia ekwipunku. Subtelne zabiegi jak kończące się paliwo do lampki, powodujące wolne ściemnianie się ekranu czy blokujące drogę powrotną rozpadające się lub wybuchające bloki czynią ze SteamWorld Dig łakomy kąsek dla każdego fana eksploracji.
Shantae and the Pirate’s Curse (WayForward, 2015)
05. Bit.Trip presents… Runner 2: Future Legend of Rhythm Alien (WiiU)
Cpt. Commando powraca na konsole Nintendo w wielkim stylu! Kontynuacja wydanego na WiiWare Bit.Trip Runner, rytmicznej platformówki z bezustannie biegnącym kapitanem wprowadza parę istotnych zmian w formule gry: pojawiają się check-pointy, rozgałęzione poziomy i.. TANIEC! W celu podbicia ilości zdobytych punktów będziecie spędzać każdą wolną chwilę wduszając przycisk tańca. Wierzcie mi, że zachłanność w wykonywaniu moonwalków i tym podobnych ruchów często skończy się fatalnie. Warto też odnotować, że narratorem gry jest nikt inny jak legendarny Charles Martinet!
04. Shantae and the Pirate’s Curse (3DS) / (WiiU)
Lekka, humorystyczna wariacja na temat meroidvanii. Jest backtracking, są ulepszenia ataków, sprytnie poukrywane znajdźki i świetne walki z szefkami. Ponadto fizyka względem poprzedniej części z DSiWare została przyspieszona, co czyni z Pirates Curse najlepszą odsłonę serii. Konstrukcją świat gry przypomina Castlevania: Order of Ecclesia, tzn. nie dostajecie olbrzymiej mapy tylko jej wydzielone przez tworców segmenty. Niech nie odstrasza was wysoka cena gry. Shantae and The Pirates Curse jest tak treściwym tytułem, że spokojnie zasłużyłby na pudełkowe wydanie.
03. Phoenix Wright: Ace Attorney – Dual Destinies (3DS)
Dla przypomnienia: AA to „symulacja prawnika”, w której wcielając się w adwokata próbujemy bronić swoich szalonych klientów, podważając kwestie świadków przedstawiając odpowiedni materiał dowodowy. Dual Destinies to już piąta odsłona serii, pierwsza która wyszła wyłącznie w formie cyfrowej. To od nowej pary głównych bohaterów będzie zależeć czy pokochacie grę tak samo jak pierwsze części Ace Attorney. Roztrzepana Athena Cykes i oschły Simon Blaquill walczą w sądzie z bardziej przerysowanymi postaciami niż Phoenix kiedykolwiek wcześniej. Widzieliście kiedyś orkę na ławie oskarżonych?
02. Guacamelee! Super Turbo Championship Edition
Mexicovania naszpikowana po brzegi internetowymi memami i odwołaniami do klasycznych gier nie tylko na konsolach Nintendo zajęłaby czołowe miejsce w cyfrowej topce. Zabawna, oryginalna otoczka, świetne elementy platformowe, walka w stylu beat ‘em up i ciekawy świat do eksploracji. Czego chcieć więcej? Co-op dla dwóch graczy dodaje jeszcze trochę chaosu do zabawy
01. Shin Megami Tensei IV (3DS)
Najnowsza odsłona demonicznej serii Atlus wprowadza szereg usprawnień, którzy czynią momentami brutalnie trudną rozgrywkę przystępną dla nowych graczy. Na wzór spin-offu Persona labirynty przedstawione są w widoku z trzeciej osoby i zamiast random encounterów widać w otoczeniu cienie. Po każdej śmierci traficie do krainy Styx, gdzie obrotny przewoźnik zaproponuje wam wykupienie się ze świata zmarłych i nawet zaciągnięcie kredytu. Przydatne aplikacje ułatwiają i podpowiadają najlepsze fuzje demonów. Powyższe zmiany nie spłycają przygody, a post-apokaliptyczna, przygnębiająca atmosfera SMT jest jedyna w swoim rodzaju. Jedna z najmroczniejszych gier na 3DSa.