Na szczęście istnieją ramwaje wodne, jazda przez półwysep należy do najmniej przyjemnych w tym kraju. Jesienno-wiosenna modernizacja wojewódzkiej 216-tki, jedynej drogi wiodącej przez Półwysep Helski, miała przynieść poprawę komunikacji samochodowej. Tymczasem nie dość, że nadal tworzą się korki, to jeszcze na potęgę niszczona jest przyroda. A wszystko, niestety, przez kierowców.
Wielu mieszkańców Helu uważa półwysep za najpiękniejsze miejsce w Polsce. Jeszcze więcej jest takich, którzy są pewni, że to najbardziej urocze kąpielisko na polskim wybrzeżu. Tę drugą opinię podziela wielu turystów i wczasowiczów. Goście najbardziej cenią tutaj zdrowy klimat, piękne plaże i czystą wodę. Pierwsza notatka o Helu pojawiła się w dokumentach krzyżackich w roku 1378, kiedy to Wielki Mistrz Winrich von Kniprode nadał tej słowiańskiej osadzie prawa miejskie. Od tamtego czasu nastąpił systematyczny rozwój miasta. W 1430 roku powstała tutaj osada Nowa Hela, której w połowie XV w. król Kazimierz Jagiellończyk nadał prawa miejskie. Wkrótce potem dynamiczny rozwój niewielkiego miasta zahamowali Krzyżacy i Duńczyków podczas wojny trzynastoletniej. W następnych wiekach miejscowość niszczyli Szwedzi. Mieszkańcom dawały się również we znaki pożary.
Zresztą cała Mierzeja Helska jest niezmiernie ciekawa pod względem przyrodniczym i krajobrazowym. A świetne warunki wietrzne czynią półwysep rajem dla surferów i kitesurferów (Jastarnia ).
Ale Hel to nie tylko rekreacja, prężnie działa tutaj Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, zajmująca się biologią morza. Placówka zasłynęła głównie za sprawą jedynego w Polsce fokarium. Bliskość kurortu Jurata pozwala mieć nadzieję na spotkanie samego prezydenta, a także róznych gwiazd polskiego show-biznesu
W przeszłości Hel miał też duże znaczenie strategiczne, stanowił bazę morską floty wojennej, z rozbudowanym systemem stanowisk obrony artyleryjskiej. Do dzisiaj zachowały się fragmenty Rejonu Umocnionego Hel, a na nadbrzeżu stoi najstarszy zachowany polski okręt – słynny „Batory”.
