Dziś już piątek, ale lepiej późno niż wcale: w poniedziałek byłem na kolejnym miłym spotkaniu znajomych posiadaczy 3DS’a. W uszczuplonym składzie, ale jak zawsze było streetpassowo i pseudointeligencko. Pojawiły się też cycki Natalii Siwiec.
Tym razem spotkaliśmy się w nieco szczuplejszym gronie. Przybył niżej podpisany, publikujący gościnnie u mnie na blogu Tawot znany również jako know-naim (robił foto), komentujący usilnie Ryan, oraz zawsze uśmiechnięty lukaszSA. Zabrakło Torqa, choć na stole leżały serwetki Tork.
Ryan pokazał swoją miłość do Nintendo przychodząc w koszulce Microsoftu, dowiedział się kim jest i z czego słynie Natalia Siwiec (osobiście niestety na spotkanie nie dotarła…), mieliśmy też grać lokalnie w Steel Diver Sub Wars, ale zanim Ryan ściągnął grę, to ja już musiałem lecieć :/ Ponadto ustaliliśmy jednogłośnie, że Wii U jest praktycznie nie do odratowania, na co Łukasz zamówił kolejne piwo. Ja uraczyłem się herbatą oraz pieczonymi kartofelkami (bo pyry to raczej gotowane) z gzikiem (tak pisało w menu, u mnie w domu jest gzika).
3DS w Chopperze to nieregularne spotkania grupki posiadaczy znających się z Forum Nikogo (powstałe na zgliszczach oficjalnego forum miesięcznika Neo Plus). Takie tam pogawędki o branży i gierkach przy czeskim piwie i pysznym chopperowy mięsiwie, okraszone ujawnianiem super tajnych informacji. Czasem zapraszamy też gości, o ile mają różowe puzzle do wymiany Chociażby tym razem miało się pojawić dwóch moich kumpli z pracy, ale okazali się parówami z podrobów i nie przyszli. Tym samy dementuję, by nasze picie piwa i żarcie golonek miało coś wspólnego z wielkimi zlotami. Bo tak chyba część osób zinterpretowała moją poprzednią relację. Mógł to sugerować tytuł newsa („Wrocławskie spotkanie posiadaczy 3DS”), który jednak miał być z mojej strony sarkazmem